Tajemnicza postać przewija się niekiedy na blogu - przeważnie niezauważona, pozornie nieistotna... Rysopis: zgrabna, beżowa, w brązowe cętki...
Pojawia się w treści, zakrada na zdjęcia, przebija w herbacianych komentarzach na Waszych stronach.
O kim mowa?
O Żyrafce Sophie rzecz jasna!
...wystarczy spojrzeć na ten pocieszny pyszczek, by zrozumieć, że Żyrafki zwyczajnie nie da się nie pokochać :)
Obie Zofie są nierozłączne. No, czasem z Żyrafką wygrywa jeżowa piłeczka, czasem skupia się na innych zabawkach i książkach, ale Sophie i tak przyciąga drugą Sophie jak magnes :D
Nie tylko moja Zosieńka ukochała sobie Żyrafkę. Okazuje się, że to trend światowy... Przyznam, że nie miałam o tym pojęcia. Nie śledzę nowinek z życia celebrytów, ani modowych nowości i zabawkowych trendów... Cóż, zupełnie "niegadżetowa" ze mnie mama. Dlatego o istnieniu Sophie nie miałabym pewnie pojęcia - gdybym pewnego pięknego dnia, kiedy Zosieńka mościła się jeszcze wygodnie w mamusinym brzuszku, nie zaczęła szukać "idealnej" zawieszki samochodowej "baby on board". Szukałam, grymasiłam (proszę brać poprawkę na humory ciążowe :P), aż w końcu, po nie wiem ilu przejrzanych wzorach, wpadłam na ten:
źródło: Żyrafka Sophie |
Kupiłam natychmiast! ...i tak oto herbaciana wpadła po uszy :)
Kiedy Zosia przyszła na świat, wiedziałam dobrze, że prędzej czy później, Żyrafkę musi mieć!
Gdy w końcu ją dostała, zakochała się - no ba - od pierwszego ugryzienia ;)
Żyrafka jest cudna! Aksamitna w dotyku, z miłym dźwiękiem i kończynkami stworzonymi do mamlania, ciamkania, gryzienia i ssania. Bezpieczna, nietoksyczna - co najwyżej lekko uzależniająca ;)
Ot, kawałek kauczukowej zabawki. Niby nic, prawda? ;)
Przedstawiam Wam zatem Zosiową, obustronną miłość:
"dostałam bębenek!" |
"oooo, ale w nim ktoś mieszka!" |
Zosieńki się poznają ;] |
"Om nom nom nom!" |
razem wypoczywają... |
razem oglądają... |
razem rozrabiają ;] |
pierwsza jazda w nowym foteliku... z nieodłączną Sophie ;) |
...a w bonusie:
19/52
Translate
o herbacie, kulinarnych inspiracjach, eko-matkowaniu i wszystkim, co mi w duszy gra :)
O mnie
- Unknown
Kategorie
myśli luźne
rodzicielstwo
portrety
czas
relaks
zdrowie
kulinarne inspiracje
Japonia
herbata
eco
książki
matcha
DIY
ciąża
dzieciństwo
kosmetyki
pielęgnacja niemowląt
twórczość
BLW
karmienie piersią
kąpiel z dzieckiem
oleje naturalne
Muminki
chustonoszenie
film
gwiazdka
związek
życzenia
Totoro
halloween
kocie nastroje
miłość
nietolerancja laktozy
candy
chai
co sleeping
gender
Archiwum
-
▼
2014
(58)
-
▼
maja
(10)
- Kupki, pupki i inne bajki - czyli warto oswoić noc...
- [fanfary!] Panie i Panowie, nagrody wędrują do.......
- Odwróć dziecko od niebezpieczeństwa!
- Słońce! ...dziewczyny lubią brąz? (&20/52)
- Kwiatek dla Zosi :) [Konkurs!]
- Sophie, ach Sophie!
- ...bo prawdziwa mądrość płynie z natury
- Kolorowe karpie i garść nostalgii…
- Niespodziewana sesja majówkowa (&18/52)
- Majówkaaaaaa...psik!
-
▼
maja
(10)
Nie mamy, za późno ją znalazłam ;) ps. Zagłówek niżej - pasy mają zaczynać się na linii ramion lub trochę niżej. DO twarzy Zosi w Kidzonie :D
OdpowiedzUsuńwiemy wiemy, tutaj było za słabo dociągnięte, chwilę później poprawiłam ;)) pasuje jak ulał! a Zośka jaka zadowolona... ale o tym jeszcze będzie ;)
Usuńa mi nie robi ta Sophie :)
OdpowiedzUsuńano, nie ma zabawek ultra-uniwersalnych...;)
UsuńAlicja ma i na ząbkowanie jest świetna:) Na początku myślałam, że to zwykły chwyt marketingowy, ale okazało się, że Ala uwielbia Żyrafkę
OdpowiedzUsuńteż tak sądziłam - ale mimo sceptyzmu, nie mogłam się oprzeć, bo zwyczajnie za bardzo mi się podobała :P a miło zaskoczyła, będąc naprawdę idealnym remedium na ząbkowy armagedon... :D i na znudzenie też ;)
UsuńMój maluszek zaczyna ząbkować - czas zakupić żyrafę :D
OdpowiedzUsuńO, tak! nic tak nie łagodzi atrakcji ząbkowania niż przeżuwanie żyrafich kończynek - true story! :D
UsuńZastanawiałam się kilka razy, czy nie kupić i w końcu odpuściłam...
OdpowiedzUsuńTrochę żałuję, ale teraz już nie ma sensu.
Buziaki dla Was :*:)
najwyraźniej nie była Lilce do szczęścia potrzebna ^^ Buziamy!
UsuńOch, to ostatnie zdjęcie jest zabójcze! Jakie Ona ma oczy!
OdpowiedzUsuńano tymi patrzałkami umie przyciągnąć... :)) nie wiem po kim to ma, ale lubię :D
UsuńZosia jest cudowna *-* Jak się robi takie cuda? :D
OdpowiedzUsuńpatrzę na Alka - i proszę nie ściemniać, już Ty dobrze wiesz jak się cuda robi! :D
UsuńSam się zrobił... No ok przyznam się bez bicia, szukam przepisu na dziewczynki xD
UsuńPięknota. :)
OdpowiedzUsuńTa cętkowana? ;)
UsuńHej, dawno mnie nie było:), czasu brak. Ja w końcu nie kupiłam żyrafki Zosi :), zbierałam się długo i nie kupiłam na rzecz owieczki Stelli z bijącym serduszkiem ;), wiem ,że to inne przeznaczenie. A czy ta żyrafka faktycznie tak miło pachnie?
OdpowiedzUsuńCóra pięknie Wam rośnie:)
ano i u mnie z czasem krucho, i nie czytam ani nie piszę tyle, ile bym chciała... ale nadrobię jeszcze, o!
Usuńwitam ponownie ^^
owieczka to faktycznie całkiem inna bajka :)
zapach Sophie? Nie no, nie kupowałam tej waniliowej, a klasyczna pachnie normalnie, jak lateks :) nie daje chemią, a to już dużo... :)
Czy mi się wydaje, czy wasza zaledwie dziewięciomiesięczna córka została przesadzona do fotelika montowanego przodem do kierunku jazdy?
OdpowiedzUsuńNie chcę spamować, ale polecam do poczytania: http://osiemgwiazdek.blogspot.com
Wydaje ^.^ Toć to Axkid, sztandarowy RWF, kupiony od pana Proste właśnie :))) Zosieńka jeździ - i jeździć będzie dłuuuuuuuuuuuugo - tylko i wyłącznie tyłem do kierunku jazdy :)
UsuńDziękuję w imieniu Zofijek ^ ^
OdpowiedzUsuń