Dzisiaj krótko i na temat: Foteliki samochodowe - czyli wozimy dzieci bezpiecznie i wygodnie.

*

Lato zbliża się wielkimi krokami, a z nim coraz częstsze podróże, te małe i te większe. Jednak zanim zapakujemy manatki w autko i wyruszymy w siną dal (a choćby tylko za miasto, czy "tuż za rogiem"), upewnijmy się, że nasze dziecko jest możliwe najbezpieczniejsze... 
O fotelikach mówi się coraz więcej - i całe szczęście! Na wstępie odsyłam Was do pana Proste , który potrafi jak nikt inny z potężną dozą ciętego dowcipu przekazać masę naprawdę rzetelnych informacji, i do Budującej Mamy, z którą zbiegły się nam w czasie wybory fotelikowe, a zamieściła naprawdę niezłe kompendium :)

Od siebie napiszę tylko krótko:

  1. Dlaczego tyłem do kierunku jazdy?
  2. Jak długo tyłem do kierunku jazdy?
  3. Teoria spotyka praktykę.
Ad.1.
Nie, odpowiedź na to pytanie nie jest klasykiem kobiecym z cyklu "BO TAK!" :P

Odpowiedź jest jednak równie prosta:
bo tak jest bezpieczniej.
5 razy bezpieczniej!

źródło - tłumaczenie własne
Kluczem do zrozumienia tej różnicy, jest dostrzeżenie, jak inne są proporcje ciała dziecka w porównaniu z ciałem dorosłego człowieka:

*
Widzicie tę główkę?
A teraz wyobraźcie sobie siłę uderzenia i dziecko siedzące przodem do kierunku jazdy... ciało przytrzymują pasy. A co się dzieje z główką - tak ciężką w porównaniu z resztą ciała?

Najlepiej przekaże Wam to dziadek Joel'a...:


Joel miał ogromne szczęście, w tej chwili jest zdrowym 7-latkiem. Ale być może jeszcze więcej szczęścia mają te dzieci, których rodzice - dzięki jego historii - zdecydowali się wozić je tyłem do kierunku jazdy...


Dobitne i chyba nie pozostawia wątpliwości, prawda?


Ad. 2.
Jak długo? A jak długo się da!
Zupełnie nie rozumiem, co kieruje rodzicami spieszącymi się do przesadzenia dziecka w foteliki montowane przodem. Słyszałam już różne pomysły: bo ma widoki, bo dziecko tak chce, bo tak przyjemniej, bo już jest duże... I komentarz do tego mam jeden - nie motywujcie potrzebami dziecka waszego widzimisię! Bo, sorry Winetou, ale dziecko które nie jeździło przodem wcale nie uważa, że tak jest przyjemniej. Ani nie narzeka na widoki - bo i nie ma na co, widzi wszystko, w dodatku ma bardziej statyczny obraz (jak patrzymy w boczne szyby siedząc przodem, to wszystko tam "miga", a patrząc w nie jadąc tyłem - obrazy nam się zmieniają, lecz nie "uciekają" tak szybko). Ba, jeśli rodzic albo ktoś znajomy siedzi obok, dziecko ma i na niego widok :) A co znaczy, że jest już "duże"? Widzieliście proporcje główki... U dziecka do 4 roku życia "duża" to jest główka, nie dziecko :)
Prawdę mówiąc my mogłyśmy jeździć jeszcze śmiało w pierwszym foteliku, ale był pożyczony, więc chciałam już przeprowadzić Zosię do własnego :) Reguła to nie wiek, nie waga nawet - reguła to WZROST! Czyli wozimy dziecko dopóki:
- w foteliku niemowlęcym: dopóki czubek głowy nie wystaje poza fotelik
- w fotelikach następnych: dopóki główka ma dobre oparcie (mniej więcej linia ucha)

Ad.3.
Jak to jest w praktyce? 
Świetnie jest! 



Wybraliśmy fotelik Axkid Kidzone (9-25 kg). Zosieńce jest wygodnie, uwielbia jeździć autkiem, widoki ją fascynują. Na mamę też może patrzeć i wygłupiać się razem ;) A kiedy ja prowadzę? Bałam się, że będzie marudzić, ale nic z tych rzeczy. W planie mamy zakup lusterka, dzięki któremu będziemy mogły zerkać na siebie ;) O, takiego:

*
Ale i bez niego nie było stresu. Zosia oglądała widoczki, gryzła Żyrafkę, po czym zasnęła. Na dłuższą trasę jednak bez lusterka bym nie jechała :)

wygodnie? no ba! i główka nie zwisa :D

Co jeszcze lubię? Ano bardzo wygodnie usadawia się dziecię w foteliku - byłoby trudniej gdyby siedziała przodem. No i uwielbiam zagłówek naszego fotelika, ale to akurat bonus Axkida (sam się dostosowuje, po dociągnięci pasów - bajer! :))

Jakie problemy napotykamy, chcąc wozić dziecię bezpiecznie?

  • przede wszystkim wybór fotelików! 
    Nie oszukujmy się, wybór fotelików RWF na naszym rynku to ciągle margines... dlatego sklep osiemgwiazdek.pl ratuje życie! Nie mieszkamy w małym mieście, a mimo to w sklepach patrzono na nas jak na kosmitów, kiedy pytaliśmy o foteliki montowane tyłem... Cóż, pomierzyć się nie dało. Tym bardziej doceniłam wiedzę i porady pana Proste, który rozwiewał wątpliwości i pomógł dobrać fotelik idealny :) 
  • cena fotelików
    W końcu uda nam się wybrać fotelik RWF, który pasuje do naszego autka i nam odpowiada... Niestety wtedy zderzamy się z jego ceną. Boli. Jedyny fotelik na rynku, który jest w cenie porównywalnej do standardu montowanych przodem, to Maxi Cosi Mobi - a niekoniecznie musi on nam pasować. 
    Choć nie opływamy w luksusy i taki wydatek jest dla nas naprawdę znaczny, to jednak uważam, że na bezpieczeństwie dziecka oszczędzać nie można. Oszczędzę na swoich wydatkach, Zosia nie dostanie ulta-trendy zabawki, a ciuszki kupimy w sh. Mogę oszczędzić na mnóstwie rzeczy. Ale nie na jej bezpieczeństwie. Dlatego cena, choć boli, nie jest czynnikiem decydującym - ja po prostu wiem, że warto. Stać cię na jazdę samochodem? Musi zatem być cię stać na bezpieczne wożenie nim dziecka. Proste.
  • montaż fotelika
    Wygląda bardzo żmudnie początkowo, ale w praktyce jest zupełnie nieźle. Trudne jest natomiast dostosowanie prawidłowego nachylenia, czyli najczęściej - zredukowania efektu pochyłej kanapy, by główka dziecka nie opadała na klatkę piersiową podczas snu. Ale, metodą skandynawską prezentowaną przez pana Proste, podłożyliśmy zwinięty ręcznik i kocyk - i voilà! pięknie jest :) Przy czym warto mieć ten aspekt na uwadze podczas doboru fotelika, bo nie każdemu taki upgrade możemy zafundować ;) Chodzi o budowę bazy... tu już resztą odsyłam do specjalisty :) Pytać trzeba i już :)
  • "życzliwi" ludzie
    Standardowo - jak coś jest inne, trzeba wykpić. W naszym bezpośrednim otoczeniu nie ma nikogo, kto wozi dziecię tyłem do kierunku jazdy dłużej niż do 10 m-ca życia........ I najczęstszą reakcją na widok naszego fotelika, po pytaniu "dlaczego?", jest spojrzenie będące odpowiednikiem wymownego postukania się w głowę. Generalnie, zwolennicy sadzania dzieci przodem - nie wiem, czy nieświadomi, czy zwyczajnie hazardziści - uważają foteliki RWF za, w najlepszym wypadku, głupi kaprys rodziców, lub burżujstwo (bo przecież droższe). Często sypią się komentarze wspomniane wyżej, o tym że dziecku niewygodnie, że przecież lepiej by widziało siedząc przodem itp.
    Dlatego przy każdym takim spojrzeniu czy kpiącym komentarzu, przypomnijcie sobie odpowiedź na pkt.1. - i spłynie po Was jak po kaczce :) Gorzej, ze smutkiem który będzie wam towarzyszył, gdy popatrzycie na wożone przodem dziecko owych, szczodrze obdarowujących krytyką, ludzi. Ale na siłę świata nie zmienimy.


Kocham moje dziecko, a jego bezpieczeństwo jest moim priorytetem.
Proste.

28 komentarzy:

  1. A czy są gdzieś testy pokazujące, jak się rozkładają siły przy uderzeniu od tyłu (chyba statystycznie częstsze niż czołowe)? Tak się zastanawiam, hmmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są najczęstsze, to prawda. Ale w statystykach poważnych wypadków - te spowodowane uderzeniem w tył stanowią ledwie 4-5%. A przecież chyba nie ich ilość jest najważniejsza, a skutki (najczęściej przecież nie powodują obrażeń w ogóle, zwłaszcza gdy pasażerowie są przypięci pasami). Prędkość w takich wypadkach jest zwykle niższa, ale przede wszystkim największym "buforem" jest w takiej sytuacji sam fakt, że oba pojazdy poruszają się w tym samym kierunku - co skutkuje zupełnie innym rozkładem sił niż w kolizji czołowej.

      pan Proste odpowiedział na ten temat tutaj:
      http://osiemgwiazdek.blogspot.com/2013/02/fotele-rwf-zderzenie-w-ty-auta.html
      a tu inna historia:
      http://carseatnanny.blogspot.com/2012/01/is-rear-facing-safer-when-youre-rear.html

      Usuń
    2. Dzięki bardzo, zagłębiam się w temat (mimo że czasu jeszcze sporo). Właśnie o ten inny rozkład sił itd. mi chodziło :)

      Usuń
    3. Dodam tylko, że ostatnio na własne oczy widziałam takiego gdzieś 1,5-2-letniego malucha na przednim siedzeniu, bez fotelika żadnego. Tak sobie stawał i oglądał, jak tata parkuje (tak, tak - w ruchu!). Masakra.

      Usuń
    4. oj no Wy macie zdecydowanie dużo czasu jeszcze :D Ale temat warto zgłębiać - w zasadzie monitorować, bo na pewno przez ten czas poszerzy się jeszcze oferta chociażby :) ale że bezpieczniej w RWF to już jest ze wszech miar tak przebadane, że nie zmieni się na pewno ;)

      a tym przykładem mnie powaliłaś... ja rozumiem, że można dla zabawy z dzieckiem posadzić je ze sobą za kółkiem i pozwolić "kierować", ale co najwyżej na trawniku czy gdzieś pod domem, nie na ulicy/parkingu... a pozwolić na takie akrobacje? oj, to nie na moje nerwy...

      Usuń
  2. Bardzo się ten "przewodnik" przyda :) Na prawdę, niektórzy nie mają wyobraźni i mam nadzieję, że czytając taki tekst choć trochę informacji do nich dotrze. My nadal tyłujemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ten brak wyobraźni sprawia, że pokutują w świadomości bardzo niebezpieczne stereotypy... mam nadzieję że coraz więcej ludzi będzie interesować się realnym bezpieczeństwem dziecka.
      Oby :)

      Usuń
  3. Bardzo pouczający post Kochana. Dla nas, pierworódek, które dopiero w macierzyństwo będą wchodzić takie wiadomości są naprawdę cenne a można powiedzieć, że ładną pigułę tutaj zamieściłaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że kogoś nakłonię to zainteresowania się RWF :)
      bezpieczne rozwiązania trzeba propagować, w trosce o dzieci

      Usuń
  4. Popieram popieram popieram! U nas niestety inne lusterko, bo w combi się nie da takiego, ale też mam najtańszą opcję już na blogu :D No i gratuluję wspaniałego wyboru!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam ten fotelik, choć jechałam po inny ;)

      Usuń
    2. my też uwielbiamy! :D I nawet w upał nie odparza, bombowy i tyle :D

      Usuń
  5. Super wpis! Ja u siebie też sporo o RWF piszę i super, że jest nas coraz więcej! Gratuluję wyboru, gdy ja kupowałam synowi fotelik jeszcze axidów nie było na naszym rynku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogosfera daje nadzieję na przyszłość! :D Jak dobrze czytać coraz więcej o dzieciach tak wożonych - super! :))
      (a na blog zaglądam w te pędy :))

      Usuń
  6. Świetnie napisane! My też mieliśmy szczęście trafić na temat RWF zanim urodziła się Ania, więc jest oczywiste, że jeździ tyłem. Żal, że większość rodziców tak niefrasobliwie podchodzi do bezpieczeństwa :-( I że tacy ignoranci oporni na fakty pracują w sklepach z fotelikami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O sklepach z fotelikami to można by epopeje pisać...
      W jednym na pytanie o montowane tyłem usłyszałam: "co, durnot się w internecie naczytało?"

      ...no po prostu mózg na ścianie :|

      Gratuluję wyboru i zorientowania! Oby nas coraz więcej było :)

      Usuń
  7. Chwalą, chwalą Osiemgwiazdek :) i słusznie! Mamy axkid-a duofix od soboty (miał być inny fotelik, później miał być axkid kidzone ale nie było na stanie) dzięki ukłonowi Pana Proste w stronę naszego budżetu mamy właśnie ten. Jako matka zostałam kosmitką ze względu na cenę tego fotelika, ze względu na fakt, że tyłem i ze względu na fakt, że fotelik zajął pół auta. Ale mam to gdzieś, auto moje, fotelik mój i przede wszystkim dziecko też moje i BEZPIECZNE. I żadnych sprzeciwów ze strony młodego nie było z powodu powrotu do jazdy tyłem. A co do trudności z montażem to jakieś mity, był już przekładany z auta do auta i nie jest to operacja bardziej skomplikowana niż montaż boxu na dachu auta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W nas, kosmitach, jest MOC! :D Gratulacje - duofix robi wrażenie! :))

      i faktycznie, dużo szumu jest o tym, jakoby niewykonalne było samodzielne zamontowanie, a to bzdura wierutna. Jeśli jest dobre wparcie w wyborze i nie kupi się jakiegoś czołgu niedostosowanego do auta, to bułka z masłem ;)

      Usuń
  8. Są jeszcze komentarze, że fotelik mamy źle zamontowany bo przecież powinien być przodem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, o tak, też to już słyszałam :D

      o my, hipstersko-niepokorni dziwacy... :P

      Usuń
  9. No, my jeszcze wozimy w niemowlęcym całkiem, więc siłą rzeczy tyłem do jazdy. W zasadzie jeszcze się nie zastanawiałam nad "przeprowadzką" do większego, ale fakt - tyłem do jazdy najbezpieczniej. Najgorzej, jak sama prowadzę i nie widzę dziecka ("nie daj-buk" słyszę kwękanie, bo smoczek wypadł czy coś). Ale jak jedziemy tak, że siedzę z tyłu - to dla małej nie ma różnicy - widzi przez okno też i widzi mnie, nie ma problemu. Jak bedzie starsza wezmę Twoje rady pod uwagę, bo to jest ważny temat. Na bezpieczeństwie nie warto oszczędzać - czy moim czy męża czy dziecka. Nic nie jest warte tego ryzyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli maleństwo jedzie z tyłu to problem załatwia lusterko, naprawdę pomocny gadżet. A bezpieczeństwo przede wszystkim! :)

      Usuń
  10. Witam,
    zastanawiamy się również nad zakupem fotelika firmy Axkid a dokładnie nad modelami MiniKid oraz Kidzone. Dlaczego Twój wybór padł właśnie na model Kidzone?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie nad tymi dwoma się zastanawialiśmy :) MiniKid kusił, bo mniejszy a skorupa ta sama - niestety decydująca była możliwość dopasowała pochylenia... Baza Kidzone pozwala na korzystanie z "patentu ręcznikowego", a MiniKida nie bardzo... MiniKid byłby idealny na bardziej płaskiej kanapie, tak myślę.

      Usuń
  11. A co ja mam powiedzieć...mój były wozi naszego synka nie tylko przodem do kierunku jazdy, ale również na przednim siedzeniu...Oczywiście ON WIE LEPIEJ i dyskusja nie ma sensu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję! strach...

      W zeszłym tygodniu widziałam coś, co zmroziło mi krew (w sumie to mąż zauważył i się zbulwersował) - po basenie, tatuś wsadził niemowlaczka w pierwszy fotelik (0-13) i co zrobił? Umieścił go na przednim siedzeniu, przodem! jakby nie można było, jeśli już ma widzimisię na sadzanie z przodu, wyłączyć poduszkę powietrzną...
      nie ogarniam, no nie ogarniam...
      skąd u facetów taka fantazja?

      Usuń
  12. Chcalabym sie zapytac-niestety nie wiem czy mozna fotelik axkid kidzone umiescic na przednim siedzeniu-tzn. czy mozna go przypiac pasami samochodowymi? Z tylu taki fotelik bede miec naco dzien umieszczony i przypiety baza do isofixa ale jak jade w trasy dlugie to wolalabym mec corke z przodu i co wtedy??? Prosze o pomoc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze strony technicznej problemu nie ma - pasami jak najbardziej się da, u nas z tyłu jest na pasach bo isofixa nie mamy. Trzeba tylko pamiętać, by przy przewożeniu na przednim siedzeniu dziecka w foteliku zamontowanym tyłem do kierunku jazdy KONIECZNIE wyłączyć poduszkę powietrzną.
      Ale prawdę mówiąc, zwłaszcza w długich trasach, odradzałabym montowanie z przodu. Bezpiecznym wariantem jest zamontowanie z tyłu za fotelem pasażera i z dodatkowo zamocowanym lusterkiem, np. takim jak pokazany we wpisie. Rozumiem potrzebę bycia blisko dziecka, ale to niezbyt bezpieczne i może dodatkowo rozpraszać....

      Tak czy siak - usadowić dziecko tyłem :)

      Usuń

PS. Jeśli nie chcesz się logować, wybierz opcję "Nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię