O japońskich gorących źródłach pisałam już w poście o leczniczych przyjemnościach. Teraz, jako że temat dalej na czasie - wirusy pałętają się wokół i nie chcą odpuścić - ogrzewam się zdjęciami i wspomnieniami, czekając na ten piękny dzień, gdy znów dane mi będzie rozpieścić zmysły leczniczą, gorącą wodą, sycą jednocześnie oczy malowniczymi widokami... Ech, Kiusiu! Góry, wulkany, lasy, wodospady,
Drugi etat, czyli herbaciane rozdwojenie osobowości (&12/52)

* Pierwszy tydzień w roli pracującej matki za mną. Pora więc na pierwsze wewnętrzne podsumowanie... Strona pozytywna ۶ Napływ do życia tematów "niedzieciowych", w dodatku w sporo szerszym gronie spotykanych co dzień ludzi, działa niezwykle odświeżająco ۶ Nie ma rzeczy niemożliwych - no rety, urodziłam dziecko! ja nie dam rady?! ۶ Szefa nie trzeba nosić na rękach! ۶ Przez

Niczym otwarta księga...

* ...czyli nominacyjnych zwierzeń ciąg dalszy (pierwsza część była TU). Troszkę się tego nazbierało, a ja wciąż zwlekałam i odkładałam - przepraszam za to najmocniej. Naprawdę każde wyróżnienie sprawiło mi ogromną przyjemność. Dziękuję za dostrzeżenie i za chęć poznania bliżej herbacianego świata :) Niniejszym nadrabiam zaległości i odpowiadam na pytania! :) (z góry przepraszam, jeśli jakieś

Niech wiatr Cię zawsze wspomaga od pleców... (&11/52)

...od pleców miało być!!! Connemara... Bo dziś jest piękny dzień, moi mili. Piękny, bo zielony (duchowo rzecz jasna, bo dosłownie to chyba tylko widziany przez denko butelki od piwa). I nawet pogoda iście irlandzka by była, gdyby nie ten śnieg poranny... ale późniejsza paskudna mżawka, przechodząca chwilami w porządne deszczysko dodawała klimatu Zielonej Wyspy, sugerując delikatnie wszystkim

Herbaciane muzeum i smak przypomniany... :)

Wspomnienia to niesamowita sprawa - jedne pachną, inne mienią się kolorami, lub rozbrzmiewają echem, a niektóre smakują. Wizyta w Muzeum Herbaty zapisała się w mej pamięci smakiem - o dziwo - ciasteczkowym... Smakiem ostatnio przywróconym! <3 W czasach, kiedy w zasadzie każdy, najbardziej nawet błahy temat ma dedykowane sobie muzea, każdy może znaleźć jakieś idealnie dla siebie. A Muzeum Herbaty

10/52 - I'm still standing... ;)
Ostatnio Zosieńka złapała chyba wiatr w żagle - rozwija się z przytupem, że hej! Zaczęła raczkować (chyłkiem- tyłkiem, ale jednak! ;)), przedwczoraj, po milczeniu (pełnym "uhuh", "ooo!" "hhh" co prawda) trwającym od Dnia Dziadka, zaczęła znów gaworzyć! Teraz nawet w wodzie słychać "Dadada tatata ada daaa tetete", pieśń nieustająca po prostu - nareszcie! <3 A dzisiaj, moi drodzy, zrobiła tak: 10/52 "no

Chronić czy dać żyć?

źródło Chcielibyśmy, by nasze dzieci były bezpieczne. Chcielibyśmy otulić je ciepłym kokonikiem naszej miłości i uchronić przed wszystkimi niebezpieczeństwami świata. Chcielibyśmy przychylić im nieba, byle tylko nie ryzykować upadkiem, gdy zaczną latać... Jednocześnie przecież chcemy, by były samodzielne, silne, odważne, by poradziły sobie w życiu, a jakże. Tyle że bardzo często chcemy tego

Translate
o herbacie, kulinarnych inspiracjach, eko-matkowaniu i wszystkim, co mi w duszy gra :)
O mnie
- Unknown