Ostatnio Zosieńka złapała chyba wiatr w żagle - rozwija się z przytupem, że hej!

Zaczęła raczkować (chyłkiem- tyłkiem, ale jednak! ;)), przedwczoraj, po milczeniu (pełnym "uhuh", "ooo!" "hhh" co prawda) trwającym od Dnia Dziadka, zaczęła znów gaworzyć! Teraz nawet w wodzie słychać "Dadada tatata ada daaa tetete", pieśń nieustająca po prostu - nareszcie! <3

A dzisiaj, moi drodzy, zrobiła tak:

10/52

"no coo? bawię się, tak?"



Wszystko w ciągu tygodnia!
Co się dziwić, że herbacianej czasu na pisanie nie starcza? ;)

Od rana nucę cichutko refren...




26 komentarzy:

  1. No brawo;) Teraz dopiero się zacznie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. najlepsze przed Wami... zresztą wszystko teraz jest nowe, niesamowite i nie można doczekać się kolejnego etapu, choć jeszcze tęskni się za poprzednim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda? to takie rodzicielskie huśtawki, że z jednej strony stale towarzyszy ta niecierpliwość i ciekawość, a z drugiej chciałoby się spowolnić czas, cofać i nacieszać...
      pokręcone, co tu kryć :)

      Usuń
    2. Mnie już ta chęć cofania dawno przeszła. Tak koło roku to nastąpiło. Pokręcone rzeczywiście :)

      Usuń
  3. Zaraz ruszy pełną parą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to ruszyłaaaaa... Teraz nic jej nie powstrzyma. Możecie sobie zaśpiewać : http://www.youtube.com/watch?v=Fm9clJb511E :)

    OdpowiedzUsuń
  5. :) pięknie :) też mieliśmy chwilę przerwy w "gadaniu" a teraz słyszymy się stale :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, może to taki szczwany, Zosiny numer jest?
      mi już, przyznam szczerze, serducho dygotało z niepokoju, czy aby wszystko ok...
      ale na szczęście teraz gada jak nakręcona, już nawet "baba" i "papapa" leci ;)

      Usuń
    2. Zosia niby miała chwilę przerwy, kilkudniową, a teraz zaczepia ludzi na ulicy... Nie wiem, co lepsze :D To na pewno Zośkowe numery :) Muszą sobie przetrawić cwaniary, czy im się opłacało odzywać :P

      Usuń
  6. Super! To teraz będzie już tylko z górki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas to samo. Od tygodnia już staje sama na środku pokoju. Zrobiła nawet kilka razy samodzielny kroczek, by zaraz upaść. Uwielbiam ją I Zosię też uwielbiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, nie no, to my będziemy dużo wolniej jednak gonić ;)
      pierwszy kroczek, rety... aż chce się popodglądać! ale to musi być wrażenie!
      Strzygowych Dziatek nie da się nie lubić <3

      Usuń
  8. No to teraz mamuśka oczy dookoła głowy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ee, luzik, ostatnio wyhodowało się parę zapasowych ;)))

      Usuń
  9. Jest urocza! :) u nas było tak samo - nic a nagle tyyyyyle nowości w rozwoju że nie mogłam nadążyć. Super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę szkoda, bo w takim natłoku nie da się każdą nacieszyć ;))
      ale z drugiej strony, pięknie widzieć TAAAAKI rozwój, nie? :)

      Usuń
  10. Intrygująca nazwa bloga, zwłaszcza dla hebatolubnych:) Urocza córeczka! Pozdrawiam, Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to mimo wszystko taki herbaciany zakątek jest, nawet jeśli o mocnym zabarwieniu rodzicielskim :))
      herbata to moja miłość niezmiennie...

      Usuń
  11. szok! przyjeżdżamy do was w przyszłym tygodniu w odwiedki i się Zochą nacieszyć:D aj się rozwija mała, rewelacja! <3

    OdpowiedzUsuń

PS. Jeśli nie chcesz się logować, wybierz opcję "Nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię