Jak Wam minął dzień? Dzieci - te większe i te mniejsze - porozpieszczane, najedzone i obcałowane? ;)
My też świętujemy wraz z Dziadkami!
Dni Babci i Dziadka w moich wspomnieniach pachną faworkami i pączkami... W tym roku jest inaczej - oplata nas zapach babeczek, pierogów i (podobno, jutro sprawdzimy!) pieczonej kaczki. Też fajnie! :)
Co Dziadkowie nam dają? Wiadomo! Mnóstwo miłości, cierpliwości, ciepła, wysupływanych z kieszeni funduszy, sycących posiłków... i jeszcze więcej posiłków... ;)
Co, oprócz uśmiechu, my dajemy w tym roku?
Skromnie, ale z sercem:
Babeczki czekoladowe z wiśniami (z przepisu na muffiny-zombie, z kakaem zamiast herbaty i z wiśniami zamiast powideł winogronowych :))
Stópkowe serduszka - karteczki były dwie, ale jednej nie zdążyłam sfotografować... widać za to, jaką wiercipiętką (dosłownie!) jest Zosia ;)
Lubię te dni. Lubię, bo Babcie i Dziadkowie mają serca na dłoni, i miło jest gdy świat przypomina sobie, że warto Im za to podziękować :) Lubię, bo można bez skrupułów zajadać się przysmakami - ku radości Babć :)
Dobrze mieć Dziadków... :)
Kochajmy ich!
Translate
o herbacie, kulinarnych inspiracjach, eko-matkowaniu i wszystkim, co mi w duszy gra :)
O mnie
- Unknown
Kategorie
myśli luźne
rodzicielstwo
portrety
czas
relaks
zdrowie
kulinarne inspiracje
Japonia
herbata
eco
książki
matcha
DIY
ciąża
dzieciństwo
kosmetyki
pielęgnacja niemowląt
twórczość
BLW
karmienie piersią
kąpiel z dzieckiem
oleje naturalne
Muminki
chustonoszenie
film
gwiazdka
związek
życzenia
Totoro
halloween
kocie nastroje
miłość
nietolerancja laktozy
candy
chai
co sleeping
gender
Archiwum
-
▼
2014
(58)
-
▼
stycznia
(14)
- Wiosny i igrzysk! Czyli co zassało herbacianą...
- Dzień na NIE.
- Zapowiedź herbacianego cukierka i 4/52 ;)
- Pół roku szczęścia ze szczyptą nowych wrażeń... bo...
- "Kiedy jem, to jem."
- A dla Dziadków... :)
- Weekendowe przeboje wielokulturowe! ...i ankieta :)
- Malaga, tiki-taki i Muminki
- Herbaciana Kangurzyca i zima w Dolinie Muminków
- Zaspaną głową i krzywym okiem
- Odwiedziny Totoro, czyli niespodziewanka z Japonii!
- Smok vs. Mr. Thumb!
- Jak lwiątko zostało wodnikiem...
- Dziecko i Kotowizor - czyli Zosia wpadła w nałóg...
-
▼
stycznia
(14)
Gdzieś wyczytałam,że "Bóg nie mógł być wszędzie więc stworzył babcie".Zgadzam się z tymi słowami w 100 %. Jedyny kłopocik jaki mam do tej pory z moją babcią to przekonać ją,że naprawdę już jadłam i nie jestem głodna :) :)Nigdy mi nie chce wierzyć...:)
OdpowiedzUsuńprawda? ;)
Usuńmoja w dodatku zna doskonale mą słabość - i gdy kategorycznie już odmawiam jedzenia, przynosi naleśniki!... ;)