Nie wiem jak Wy, my jesteśmy wielkimi fanami dyni, szczególnie jej japońskich odmian - lubi je także mój wewnętrzny leniwiec, bo nie trzeba ich obierać, a przyrządza się je błyskawicznie :) A jak przystało na rodziców maleńkiego alergika, dyni u nas pod dostatkiem (mrożonej jak i zapasów świeżej, osiągającej pełnię swego smaku leżakując w kuchni). Mam nadzieję, że i Wy macie zachomikowane trochę dyni hokkaido lub kabocha, bo tego przepisu spróbować warto...




かぼちゃの煮物 (czyt. kabocha no nimono) to danie proste, ale o smaku tak wyważonym, że na długo zapada w pamięć :) W przypadku problemów z zakupieniem kabochy - u nas jest nieosiągalna, tylko na specjalne zamówienie - śmiało można danie zrobić z dynią hokkaido, ja także użyłam jej tym razem. Dynie te różnią się wizualnie kolorem skórki - kabocha jest zielona, ale obie są nieduże, bardzo twarde i mają piękny, delikatnie orzechowo-kasztanowy zapach. Kabocha ma nieco bardziej pomarańczowy miąższ, i bardziej wyrazisty zapach, ale oba gatunki są przepyszne...<3



Składniki:

  • 1 ładna dynia japońska :)
  • woda
  • sos sojowy japoński (np. Kikkoman) - ok. 5 łyżek
  • mirin - ok. 5 łyżek (w przypadku braku: słodkie lub półsłodkie białe wino LUB sok jabłkowy i odrobina octu ryżowego)
  • kostka rosołowa lub ok 2 łyżek bulionu wegetariańskiego - a w oryginale いりこ (malutkie suszone sardynki)
  • cukier do smaku

Naszą śliczną dynię myjemy dokładnie, odcinamy zdrewniałą łodyżkę, kroimy (w zasadzie właściwym określeniem byłoby "rąbiemy") dynię na pół i łyżką wydrążamy gąbczasty środek z pestkami. Pozostałą część kroimy w sporą kostkę (kawałki około 2-3 cm) i wrzucamy do garnka.


Zalewamy wodą - przy czym woda nie ma zakryć dyni całkowicie, u mnie sięgała tak ok 2 cm niżej - ot, ma być ją widać :) 
Jako, że nie mam w domu mirin, czyli słodkiego wina ryżowego do gotowania, zrobiłam substytut z białego wina półsłodkiego, łyżeczki cukru i łyżeczki octu ryżowego (ocet można odpuścić jeśli nie mamy, choć wtedy aromat będzie uboższy nieco). A by odparować alkohol jeszcze dokładniej wstawiłam na gaz wino (ok 6 łyżek, by finalna objętość była taka sama jak sosu sojowego) wymieszane z cukrem i pogotowałam ok 20 minut, po czym dodałam octu ryżowego i znów zagotowałam. Jeśli ktoś chce uniknąć używania alkoholu, śmiało może zastąpić wino sokiem jabłkowym, nie dodając wtedy cukru, ale konieczne jest wtedy dodanie octu ryżowego.
Taką miksturkę dodałam do dyni (wyszło 5 łyżek), dolewając tyle samo sosu sojowego. Następnie dosypałam 2 łyżki bulionu wegetariańskiego, wymieszałam i zostawiłam na niewielkim ogniu.

Dynię gotujemy do miękkości, robi się taka kremowa wtedy - ważne jednak by nie rozgotować, bo dynie te potrafią się idealnie rozpuścić, a nie o zupę-krem nam chodzi... ;)


Nakładamy dynię do miseczek i podajemy z ryżem, lub jako warzywko do dowolnego obiadu :) Nakładając pamiętajmy, by nabierać trochę tej "zupki", dynia nie powinna w niej pływać, ale dobrze by nie była też całkiem odcedzona.


Smacznego!
いただきます!


Ps. まりこ, ありがとう!

Dziękuję za odwiedziny :) Zostaw proszę po sobie ślad w komentarzu.

PS. Jeśli nie chcesz się logować, wybierz opcję "Nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię