Nareszcie!!!!!
...wiecie co napisał kiedyś mistrz Terry Pratchett o wykrzyknikach?
"Osoby używające więcej niż trzech wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości."
Tak tak moi mili. Zaburzeniami osobowości (wszystkich trzech zapewne) to ja obecnie kipię dosłownie. Ale czego innego oczekiwać, po długich godzinach spędzonych we wrogim świecie ukośników, średników i wszelkich innych zygzaków klawiaturowych?
Herbaciana bowiem postanowiła zdobyć nową umiejętność i oswoić HTML'a.
Z oswojenia, rzec jasna, nie wyszło nic. Rozgorzała walka, z której herbaciana ledwie uszła z życiem.
Ot, gdzie nas zawlec może rozbujała ambicja...
Zachciało mi się zmienić "imidż" bloga. A skoro się zachciało, to w te pędy siadłam do działania. Całkiem na żywioł...
Moja styczność z informatyką generalnie sprowadza się do oglądania IT Crowd. Uznałam, że skoro to wszystko ma dla mnie sens, to z projektowaniem nie powinno być źle:
źródło |
Rzecz jasna myliłam się. I nie, wyłączanie i ponowne włączanie nie rozwiązywało szablonowych problemów.
Te dni nauczyły mnie jednak wiele:
- ✧ kiedy już wydaje Ci się, że rozumiesz każdą linijkę kodu, trafiasz na perełkę- a projekt trafia szlag
- ✧ wszystko jest logiczne tylko pozornie- kiedy wszystko się krzaczy, intuicja i ślepy traf radzą sobie znacznie lepiej
- ✧ "o cufón!" to nowa, mocniejsza wersja "o kuffaaa!"
- ✧ bawi cię, że każdy tutorial zaczyna się od "zrób kopię zapasową szablonu"? w końcu ten jeden raz nie zrobisz...
- ✧ zanim zaczniesz gmerać w kodzie, najpierw dokładnie, dokładnie przyjrzyj się wszystkim elementom na podglądzie
- ✧ informatycy mają pełne prawo być nieco "nieobecni" - po paru godzinach ślęczenia wśród tych mało wysublimowanych krzaczków, zaczynasz mieć halucynacje, a linijki kodu przesuwają ci się przed oczyma nawet we śnie... a oni, o mateńko, siedzą w tym parszywym klawiaturowym świecie codziennie!
- ✧ kiedy myślisz że już koniec - okazuje się, że to był ledwie czubek góry lodowej
- ✧ projektowanie odbija się brutalnie na życiu osobistym
- ✧ pogoń za niedościgłym szablonowym ideałem skutkuje głębokim rozczarowaniem i permanentnym tikiem nerwowy a'la Scrat
- ✧ zbyt długie ślęczenie w wirtualnym buszu powoduje niebezpiecznie silne wrażenie, że wszystko to matrix...
- ✧ noc jest od spania, a jeśli akurat dziecko śpi mocnym, długim snem - wyspanie się jest lepszym pomysłem niż babranie się w szablonie - w końcu bądźmy szczerzy, i tak coś się jeszcze w nim spierniczy i nie skończysz do rana...
Zarwane noce, każda wolna chwila - w definicji matki oznacza to godziny przemęczone przed komputerem zamiast snu/ relaksu w wannie/ z książką/ przy czymś dobrym do jedzenia, rozkminiając w głowie wszystkie możliwe rozwiązania podczas wykonywania wszelkich innych czynności...
Mowy nie było o skupieniu się na czymkolwiek innym. A już na pisaniu postów zwłaszcza. No, na Zośce się skupiałam, ale to jakby oddzielna osobowość matki przejmowała stery... ;)
Tak oto osiągnęłam nową życiową sprawność: 3 level w Zwalczaniu Inwazji Krzaczków i 2 level w Poskramianiu Szablonowania (nadal w kategorii "Nowicjusz").
Yay!
Dobrze, że już koniec :) Odetchnęłam...
Warto było?
PS. Zabawnym trafem równocześnie z przemeblowaniem blogowym mieliśmy przemeblowanie domowe - taki szacher-macher coby upchnąć jakoś dziecięce łóżeczko w sypialni. Nie, nie rozpoczynamy nowego etapu spania oddzielnie ;)) Po prostu Zosia robi się coraz bardziej aktywna i strach ją zostawiać samą na drzemki w ciągu dnia... w łóżeczku będzie bezpieczniej :)
Nie lubię przemeblowań. Ale trzeba przyznać, że każda taka zmiana daje miłe poczucie świeżości :)
Translate
o herbacie, kulinarnych inspiracjach, eko-matkowaniu i wszystkim, co mi w duszy gra :)
O mnie
- Unknown
Kategorie
myśli luźne
rodzicielstwo
portrety
czas
relaks
zdrowie
kulinarne inspiracje
Japonia
herbata
eco
książki
matcha
DIY
ciąża
dzieciństwo
kosmetyki
pielęgnacja niemowląt
twórczość
BLW
karmienie piersią
kąpiel z dzieckiem
oleje naturalne
Muminki
chustonoszenie
film
gwiazdka
związek
życzenia
Totoro
halloween
kocie nastroje
miłość
nietolerancja laktozy
candy
chai
co sleeping
gender
Archiwum
-
▼
2014
(58)
-
▼
lutego
(11)
- Jaskiniowiec przepoczwarzony
- Dzień Legalnego Obżarstwa!
- 8 miesiąc cudów - Start! (i 8/52)
- Senne utulanki, czyli co nam nocą gra...
- Nie miała matka kłopotu, wstawiła dziecku łóżeczko...
- Ciasteczkowy Potwór zielenieje z zazdrości!
- Na fali przesłodzenia około-walentynkowego
- ...a jeśli każdą chwilę możesz przeżyć jeszcze raz?
- Co tam, panie, u stołu...? (&6/52)
- Powiew świeżości z nutką szaleństwa...czyli herbac...
- Przepis na uśmiech :) i 5/52
-
▼
lutego
(11)
Wierzę w każde słowo, które napisałaś. Wiem, ile czasem zmiana napisu we wtyczce kosztuje szukania podpowiedzi po sieci, a potem głowienia się, gdzie to wklepać u siebie, a potem szukania odpowiedzi na pytanie "dlaczego u mnie nie działa?". A potem i tak nikt tego nie zauważa.
OdpowiedzUsuńMnie się nowy wygląd baaardzo podoba. I Pratchett w tak zacnym towarzystwie tagów :D
Obawiam się, że sam Mistrz niezbyt by się ucieszył na widok takiego zestawienia... :P
UsuńAle ja wychodzę z założenia, że Pratchett jest dobry na wszystko. Zwłaszcza kiedy to "wszystko" wykrzacza mózg dokumentnie ;)
- i tak, najbardziej boli, że po godzinach pracy i tak wraca zdanie "dlaczego to u mnie nie działa?"... /w tym momencie np. nie mogę ogarnąć konfliktu jquery slidera z lightboxem...;/
Nowy wygląd super, dla mnie to czarna magia... Chociaż nie- czarna magia to zdecydowanie za słabe określenie na to, czym jest dla mnie informatyka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
a wiesz, naprawdę człowieka przerażenie ogarnia, jak w pewnym momencie okazuje się, że gdzieś po drodze te wszystkie szlaczki nabrały znaczenia...
Usuńpozdrawiam ciepło i idę nadrabiać czytelnicze zaległości :)
nono, szablon bardzo fajny, czytelny, zdjęcia śliczne:) nie na pisze nic więcej bo jakaś głupia dzisiaj jestem, otępiała... chyba już potrzebuje wiosny...
OdpowiedzUsuńwiosnyyy! ...ja też... :))
UsuńNo i ładnie u Ciebie i teraz i wcześniej :) Warto czasami się namęczyć, aby choć nowe umiejętności posiąść :) Sama wiem coś o tym bo akurat ja jetem w naszym duecie tą "złota rączką", ale lubię to grzebanie, szukanie i wstawianie nowych rzeczy na blogu. Pozdrawiam, Mama A.
OdpowiedzUsuńpodziwiam! widzę jak Wasza stronka się rozwija, i -cóż- szacun! :)
UsuńNo ładnie, ładnie;) Warto było się pomęczyć;)
OdpowiedzUsuńJa mimo potwierdzonego wykształcenia w tym kierunku oszczędzam swoje zdrowie psychiczne i staram się (jak na razie) za bardzo nie dłubać w szablonie;)
Pozdrawiam;)
nie ma co, zdrowie psychiczne to po takim czymś nieco szwankuje...
Usuńja już nie tycam! :P (jak tylko naprawię jakoś wyświetlanie zdjęć, które ciągle losowo kuleje)
Jak ja Cię rozumiem... Jeszcze dodałabym nieprzespane 2 noce po straceniu kopii zapasowej!!! (Tak jestem zaburzona...;)) Tyle dobrze, że miałam wtedy raptem 4 posty na blogu. Nowy wygląd wart zachodu :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńte kopie zapasowe, to taki trick! wydają się takie zbędne, a jak nie zrobisz, to żałujesz... ;)
Usuńi dziękuję :))