Nie wiem jak u Was, ale u nas jest już zima... Mróz, wiatr, tylko śniegu jeszcze brak. Przyszedł zatem czas na sporządzenie mazidła, które ochroni buźkę Zosi przed wątpliwą przyjemnością poznania zimy po szczypaniu w policzki i odmrażaniu ślicznego noska ;) ja poszłam po najmniejszej linii oporu i zrobiłam jedno smarowidło dla nas wszystkich, czyli zwykłe, hipoalergiczne i absolutnie uniwersalne.
Przepis będzie tylko inspiracją, z orientacyjnymi proporcjami - wagi nie mam, a z kosmetykami generalnie kieruję się intuicją i wyczuciem, dążę po prostu do konsystencji jaką chcę uzyskać.
Potrzebujemy:
- ✿ masła shea (ok 3 łyżeczek)
- ✿ oleju kokosowego (ok 1 -1,5 łyżeczki)
- ✿ oleju ze słodkich migdałów lub z pestek moreli (ok pół łyżeczki, im więcej, tym rzadsza będzie konsystencja)
- ✿ mąki kukurydzianej (na czubek łyżeczki)
Wykonanie jest dziecinnie proste:
Wyparzamy szklane naczynie i pojemnik, który przygotowaliśmy na balsam, możemy też pojemnik przepłukać spirutysem. Wrzucamy masło i oleje do szklanego naczynia, po czym roztapiamy je w kąpieli wodnej, mieszając do połączenia.
Przelewamy miksturę do pojemniczka i zostawiamy do ostudzenia. Jak przestygnie nieco, ale będzie nadal płynne, dodajemy mąkę ziemniaczaną (sprawia, że mazidełko jest aksamitne i jeszcze przyjemniejsze) i dokładnie mieszamy. Zostawiamy do stężenia, można wstawić do lodówki.
Gotowy balsam jest w konsystencji podobny do balsamów do ust typu Carmex - ale zupełnie inaczej zachowuje się w dotyku. Po dotknięciem bowiem topi się delikatnie, i nawet niewielka jego ilość rozsmarowuje się i wchłania wspaniale. Zostawia skórę aksamitną i świeżą, bardzo miłe uczucie :)
mistrz drugiego planu - Zosia bacznie przygląda się maminym wynalazkom... ;) |
Świeżutko nakremowana Zosieńka :) |
Polecamy gorąco! Nie dajcie się mrozom! :)
Translate
o herbacie, kulinarnych inspiracjach, eko-matkowaniu i wszystkim, co mi w duszy gra :)
O mnie
- Unknown
Kategorie
myśli luźne
rodzicielstwo
portrety
czas
relaks
zdrowie
kulinarne inspiracje
Japonia
herbata
eco
książki
matcha
DIY
ciąża
dzieciństwo
kosmetyki
pielęgnacja niemowląt
twórczość
BLW
karmienie piersią
kąpiel z dzieckiem
oleje naturalne
Muminki
chustonoszenie
film
gwiazdka
związek
życzenia
Totoro
halloween
kocie nastroje
miłość
nietolerancja laktozy
candy
chai
co sleeping
gender
Archiwum
-
▼
2013
(38)
-
▼
listopada
(23)
- Chwila oddechu... ;)
- Liebster Award - szalenie miła nominacja... i garś...
- DIY - odżywcze mazidło mrozoodporne, czyli krem oc...
- Fenomen video 'Co ciąża zmieniła?...' :)
- Niczym płynne złoto... oleje naturalne, ich właści...
- Wielorazowo - tym razem coś dla mam
- Radosne pieluchowanie - wielorazowe i kolorowe :)
- Mleko na wagę złota! Batalia o karmienie piersią...
- DIY: Zamiast Carmexu, Chapstick'a i Nivea - natura...
- Kosmetyki dla niemowląt - ile, jakie, po co?
- Coś dla ciała! Skład produktów i kosmetyk- cud :)
- Wspólna kąpiel z dzieckiem - tabu, czy norma?
- Antidotum na szarość
- Poporodowe zmory - o czym warto wiedzieć wcześniej
- Czas na miłość! Czyli związek po narodzinach dziecka
- Długi weekend pod znakiem Draculi i kołdunów
- DIY - ściany jak z bajki, własną ręką malowane ✿ (...
- Leczenie może być przyjemne! ;)
- DIY - ściany jak z bajki, własną ręką malowane ✿ ...
- Popcorn dla fanów Dextera.. i nie tylko ;)
- Jak przetrwać domową burzę wirusową
- Zombie muffins, czyli muffiny (nie tylko) na Hallo...
- Matcha, czyli miłość fanów zielonej herbaty
- ► października (1)
-
▼
listopada
(23)
to jeszcze mi powiedz gdzie mogę kupić te specyfiki, to wypróbuje, bo akurat takie mazidło by mi się przydało :) Zosieńka cudak :D
OdpowiedzUsuńano cudak :P
Usuńw Białymstoku masz np. ten sklep http://www.ecokraina.pl/naturalne-oleje-masla-glinki-c-46.html mają sklepik na Białówny :)
prócz tego allegro, http://ecospa.pl/kategoria/oleje-i-masla oraz np. http://www.zrobsobiekrem.pl/ :)
a zamiast oleju migdałowego możesz dać arganowy oczywiście, czy oliwę z oliwek, z tym dodatkiem jest duża dowolność :)
Dziękuję, to szalenie miłe! :) z przyjemnością odpowiem na pytania i nominuję kolejne blogi! :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitam cię serdecznie, właśnie piszę z tą samą informacją jak wyżej :)
OdpowiedzUsuńJako autorki bloga www.mamajuma.blogspot.com przyznajemy również tobie nominację Liebster Blog Award. Gratulujemy !!!
Tutaj opublikowałyśmy informację :
http://www.mamajuma.blogspot.com/2013/11/liebster-blog-award-may-sukcesik.html
Dziękuję! Jak tylko Zosia da mi wolną chwilkę odpowiem na pytania :)) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńWygląda na porządne mazidło. My używamy już drugi sezon balsamu Weledy i też jesteśmy bardzo zadowoleni. Rok temu czasem nawet używaliśmy go, żeby uspokoić skórę zmęczoną noworodkowym trądzikiem.
OdpowiedzUsuńA masz jakąś sprawdzoną recepturę na krem do rąk?
Prawdę mówiąc do rąk używam w domu czystego oleju z miąższu kokosa (choć konsystencji stałej, topi się pod dotykiem od razu, zostawia delikatny tylko film, a fantastycznie się wchłania i pachnie obłędnie, jestem od niego uzależniona...), a poza domem korzystam z tego samego mazidła, bo ono ogólnie jest moim ulubionym ostatnio... :)
UsuńAle taki prawdziwie lekki krem do rąk, niepozostawiający tłustego filmu, wymaga zrobienia emulsji z wodą - odpada na mrozy, za to w domu jest super. Trzeba też zaopatrzyć się w wosk (w płatkach). Przepis podam niebawem, bo tego ostatniego składniku w domu brak :)
Ja używam ostatnio zwykłego masła shea (nierafinowanego), jest ok, ale chciałabym sobie coś do niego domieszać.
Usuńhm, jestem zaintrygowana. Igulowi pęka pyszczek, pykne mu taki balsamik, bo składniki mam :) dzięki
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że pomoże! Zośce się sprawdza, ale mrozów to u nas jakby brakuje ostatnio ;) (ja za to podkradam jej namiętnie, bo super łagodzi mi skórę, np. po basenie)
Usuńchyba zaryzykuję z masłem kakaowym, bo shea nie mam ;)
Usuńuwielbiam mazidla, robiłam ich kremy na zmarszczki, sągenialne. natomiast dla dzidzi kupuję gotowy krem na wiatr i zlą pogodę Bebble. też jestem zadowolona jak z produktów mazideł. nie wiedziałam że mają taki produkt w ofercie
OdpowiedzUsuń